W dniu 22 lutego 2018 r. pisałem na Blogu o planowanych zmianach w zakresie przedawnienia oraz spodziewanych skutkach tych zmian w postaci możliwego zasypania sądów sprawami o zapłatę przez banki, windykatorów i inne firmy. Moje obawy jak widać – potwierdziły się. Przepisy uchwalono, a jak podaje Ministerstwo Sprawiedliwości, istnieją „sygnały z sądów, że banki oraz inne przedsiębiorstwa dochodzące wierzytelności na masową skalę zasypują je dziesiątkami tysięcy nowych powództw. Widać, że jest to ucieczka przed nowymi przepisami.”.
Niestety powyższa sytuacja wydłuża czas dochodzenia roszczeń także przez wszystkich pozostałych uczestników obrotu gospodarczego. Sądu po prostu ‘korkują się’ i nie są w stanie rozpoznawać spraw nawet w dotychczasowych standardowych (już długich) terminach. W skrajnych wypadkach nakazy zapłaty mogą być obecnie wydawane w terminie 4-7 miesięcy.
Powyższa sytuacja jest bardzo niekomfortowa dla firm faktoringowych, które bardzo często kierują sprawy o zapłatę wobec podmiotu zagrożonego niewypłacalnością albo już niewypłacalnego. W takich sytuacjach każdy dzień zwłoki ma znaczenie i może prowadzić do niepowetowanej szkody.
Z uwagi na powyższe – stojąc przed wyborem kierowania sprawy o zapłatę do Sądu, warto w tym przypadku zastanowić się, czy nie jest to dobry moment na ugodowe zakończenie sprawy albo przeprowadzenie mediacji. W ostateczności warto także pamiętać, iż wierzycielowi w pewnym zakresie przysługuje prawo wyboru sądu do którego zostanie skierowana sprawa – a obciążenie sądów sprawami o zapłatę nie jest równomierne.