Kosztem podwykonawcy robót budowlanych bezpodstawnie wzbogacił się inwestor i generalny wykonawca nie płacąc wynagrodzenia – orzekł Sąd Najwyższy.
I podkreślił, że ochrona prawna podwykonawców wymaga aktów staranności w postaci spisanych umów, a nie dorozumianych oświadczeń.
SN uchyla wyrok sądu II instancji Sąd Najwyższy stwierdził, że część zarzutów w skargi jest zasadna.
Uchylił wyrok sądu II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. – Ochrona prawna podwykonawców wymaga aktów staranności, ale też daje ochronę inwestorowi przed zmową generalnego wykonawcy z podwykonawcą. W tej sprawie należało dokonać większej staranności, zawrzeć umowę na piśmie – dodała. Wiele niewidomych Podwykonawca musi mieć świadomość, kto jest inwestorem i kto działa w jego imieniu. Ponadto musi być wyrażona zgoda inwestora na realizację prac budowlanych z podwykonawcą – podkreślił SN. W sprawie tej nie ustalono, jakie roboty mają być wykonane przez powoda. Sędzia Ustjanicz zaznaczyła, że sądy obracały się wokół domysłów, nie wiadomo nawet, czy ojciec pozwanej był pełnomocnikiem upoważnionym do podpisywania umów z wykonawcą. W tym wypadku nie można zastosować przepisu o solidarnej odpowiedzialności z art. 647 (1) kc, ale przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Podwykonawca powinien zwrócić się do generalnego wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia.
Wyrok SN z 31 sierpnia 2018 r., sygnatura akt I CSK 548/17