CASE STUDY
Prawnicy zaangażowani w projekt:
Lukasz Jaskowiak
Attorney | Managing Partner
Piotr R. wracał z domu do pracy tą samą drogą co zawsze. Było lato, ale padał deszcz, a Piotr R. doskonale znał drogę, którą się poruszał. Prowadził pojazd w dobrym humorze, w tle grała muzyka. Po przejechaniu kilku metrów za znakiem ograniczenia prędkości do 40 km/h i za zakrętem na drogę wyskoczyła mu sarna. Piotr poruszał się z prędkością znacznie przekraczającą tę dozwoloną i nie miał możliwości reakcji – doszło do zderzenia ze zwierzęciem. Przód pojazdu uległ uszkodzeniu, Piotr R. nie miał wykupionego ubezpieczenia AutoCasco.
Piotr dochodził odszkodowania za uszkodzony pojazd z ubezpieczenia oc zarządcy drogi. Piotr R. argumentował swoje stanowisko okolicznością, iż na drodze nie został ustawiony znak A-18b (oznaczającego dziką zwierzynę), choć on sam wielokrotnie widywał tam przebiegające zwierzęta i jego znajomi również. Pełnomocnik ubezpieczyciela wskazał, iż sama kolizja nie była następstwem braku znaku.
Przyczyną zderzenia było wyłącznie zachowanie kierowcy, a zwłaszcza niedostosowanie prędkości pojazdu do warunków panujących na drodze. Pełnomocnik ubezpieczyciela argumentował, że Powód powinien udowodnić przesłanki odpowiedzialności zarządcy drogi za szkodę powstałą wskutek nieprawidłowości w organizacji ruchu: (i) szkodę, (ii) winę, (iii) winę organu powiatu (art. 416 kc), (iv) związek przyczynowy między wyrządzoną szkodą a bezprawnym i zawinionym zachowaniem sprawcy, do czego wystarczy wykazać brak należytej staranności. Ewentualna odpowiedzialność zarządcy drogi za zderzenie samochodu z przebiegającym zwierzęciem zależy od tego, czy spoczywał na nim obowiązek oznaczenia drogi znakiem drogowym A-18b. Jest to jedna z tych okoliczności, którą Powód powinien był udowodnić – ponieważ dopiero zaniedbanie tego obowiązku pozwala przypisać powiatowi winę, a przez to i odpowiedzialność.
W toku postępowania Powód powołał świadków – kolegów, którzy wskazali, że na tej drodze często przebiegała dzika zwierzyna. Na pytanie pełnomocnika ubezpieczyciela wskazali jednak, że nigdy nie zgłaszali tej okoliczności żadnemu z organów. Ponadto postępowanie wykazało, że w ciągu ostatnich 5 lat nie doszło do żadnego zderzenia ze zwierzyną na tym odcinku drogi. Zdaniem Sądu zatem Powód nie wykazał przesłanek odszkodowawczych zarządcy drogi, bowiem na zarządcy nie spoczywał obowiązek ustawienia znaku w tym miejscu. Dodatkowo do zdarzenia doprowadziło samo zachowanie poszkodowanego – niezachowanie nałożonej przepisami prędkości i ostrożności. Powództwo zostało oddalone w całości.